Gdy niesie same korzyści. Ruszajmy w pokrzywy.
Nie ukrywam, że ten post powstał z urzeczenia słowem urticatio. To z łaciny. Oznacza biczowanie się pokrzywami w celach zdrowotnych. Bo już starożytni Rzymianie i tak dalej. Od kiedy je poznałam, lubię sobie powiedzieć: pora na poranne urticatio. W tym słowie jest jakaś zapowiedź perwersji, w dodatku takiej rudymentarnej.
Dla przypomnienia – pokrzywka, którą pokrzywa wywołuje, polepsza ukrwienie okolicznych narządów i na tym, poza dobrotliwością kwasu mrówkowego, którym wypełnione ma kolce, polega jej zacność. Reumatyczne bóle stawów likwiduje jak zawodowy killer, tak że w Apapii i Ibupromii już pracują nad tym, żeby ją wykosić całkowicie z powierzchni ziemi. Niedoczekanie!
Ciekawam, czy urticatio okolic głowy mogłoby polepszyć pracę mózgu.
Proszę sobie tylko wyobrazić zbiorowe utricatio przed obradami sejmu.
Rzućmy się w mrowisko!