To najbardziej absurdalny i praktyczny kanał kulinarny, jaki widziałam. Śmieszny, a nawet śmieszno-straszny, a do tego jedną z głównych ingrediencji jest muzyka! Jeśli myślisz, że „twoje gotowanie jest do bani”, to właśnie You Suck at Cooking cię wyzwoli.
Zacznę hardcorowo, żeby mieć to już za sobą – od przepisu na pieczone pestki dyni utrzymanego w konwencji stołu operacyjnego. Pacjent (dynia), nie przeżyje, ale danie wyrwane z jego trzewi wyjdzie smakowicie. Kucharz-chirurg złoży jeszcze kondolencje czekającym w korytarzu najbliższym (dyniom). Ech, nie ma to jak zareklamować filmik spoilerem, cała ja.
Kim jest autor/autorzy youtubowego kanału You Suck at Cooking? Zagadka. Nie widać twarzy, nie ma gwiazdorzenia, kuchnia i sprzęty nie noszą śladu sponsora, dość tu zwyczajnie, by nie powiedzieć zgrzebnie. Cały wic polega na śmiesznych scenariuszach (jak ten o łososiu, co składa się w 90 procentach z rtęci, do którego rodziny należy napisać list pożegnalny czy o dwóch jajkach, co za chwilę zginą we wrzątku i w hollywoodzkim stylu się żegnają: Hey, Douglas – Hey, John. End of the line… I’m scared. It’s gonna be OK… – potem będzie jeszcze lepiej). Eros i Tanatos mocno nasączają receptury.
Na You Suck… roi się od rad. Co można zrobić ze pojemnikiem od starego miksera – obrać nim banana, szuflować liście w ogrodzie albo grac nim na pianinie. No właśnie muzyka. Czego jak czego, ale ucha to autorowi odmówić nie sposób. Podkład do prezentowanej dalej historii o pieczonych w ognisku pierogach to świetny kawałek (naturalnie z prześmiewczym klipem). Na razie trzy proste przepisy, if you don’t suck…
